wtorek, 30 kwietnia 2013

Któż to taki?... Wojciech Orliński!

    Wzięłam pod lupę Wojciecha Orlińskiego, ten człowiek, o którym nie ukrywam dowiedziałam się ostatnio to polski dziennikarz, pisarz, publicysta i działacz związkowy. Od 1997 pracuje w "Gazecie Wyborczej", gdzie pisze głównie na tematy związane z kulturą masową.
 Pracował w "Sztandarze Młodych", Biuletynie Polskiej Akademii Nauk i "Wiadomościach Kulturalnych", jeden z założycieli pisma "Lewą Nogą". Publikował również w "Krytyce Politycznej".
. Autor książki Co to są sepulki? Wszystko o Lemie wydanej w 2007 oraz opowiadań science fiction opublikowanych w "Nowej Fantastyce". Prowadzi blog "Ekskursje w dyskursie". 
Blog ten(http://wo.blox.pl/html) jest nieco dziwny, bo klikając w link i opierając się nie pierwszym wrażeniu, absolutnie nie ma się ochoty go czytać, bo wydaje się być mdły i nudny, co jest efektem minimalizmu graficznego autora, aczkolwiek gdy zmusiłam się do przeczytania jednej z notek to...chciałam więcej! I moje zdziwienie skąd taki ponury blog wziął się w zestawieniu 10 Top Blogów natychmiast zniknęło! Pan Orliński świetnie pisze, jego język jest zrozumiały a tematyka interesująca.
Jest to idealny przykład, że powiedzenie "nie oceniaj książki  po okładce" jest niezwykle trafione :)
funpage na facebook'u: https://www.facebook.com/pages/Wojciech-Orli%C5%84ski/137382216285266

wtorek, 16 kwietnia 2013

"Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty..."

Nic mi się tak nie kojarzy z początkami wiosny jak ten utwór świetnego, niestety nieżyjącego już Marka Grechuty!
Początki wiosny w Mieroszowie to zdecydowanie dziwny czas...z jednej strony piękne słońce, z drugiej...zimowy bałagan i "psie niespodzianki". Ale, w końcu możemy zrzucić ciężkie buty i grubaśne kurtki, no i ludzie jacyś mniej szarzy i weselsi. Jako, że ta wiosna wyjątkowo długo kazała na siebie czekać to na ulicach, raz po razie słychać wypowiadane z wielką ulgą "w końcu", "wreszcie" etc.
Pierwsze ciepłe dni to czas dla smakoszy piwa i innych napojów wyskokowych, na stadionie, za remizą, na Kościelnej  Gorze wszędzie pełno zadowolonych konsumentów ;)
Jak to jedna z mieroszowskich kapeli, Sufit ,śpiewa: "Zielone łąki i browary"!
...I taka piękna tęcza!
i krokusy!



wtorek, 9 kwietnia 2013

Coś dla mamy, coś dla taty

Popularność facebook'a stała się ogromnie opłacalna dla firm, które poprzez tworzenie swoich fanpage'ów mają możliwość dotarcia do naprawdę sporego grona odbiorców. Chciałabym, więc trochę się przyjrzeć, jak to wygląda i z czym to się je.
***
Coś dla mamy:
https://www.facebook.com/PampersPolska

Fanpage frimy Pampers, która jak wiemy zajmuje się produkcją pampersów i innych produktów do "dupci niemowlaka". To w jaki sposób ta firma się promuje w Internecie dla mnie jest porażką. Wchodząc na tego fanpage'a możemy dowiedzieć się ile razy dziennie kupę robi synek bądź córeczka przeciętnej Kowalskiej, dlaczego? Odpowiedź jest prosta, bo twórcy strony o to pytają.
Nie powiem, to bardzo sprytne! Gdyż wiele matek ma silną potrzebę opowiadania o swoim maluszku na prawo i lewo, a Pampers Polska tworzy im pole do popisu. Tyle, że to chyba do niczego nie prowadzi... bo czy ci wszyscy fani to faktycznie użytkownicy produktów lub potencjalni użytkownicy? Czy może tylko sfrustrowane mamuśki nie mające gdzie i z kim podzielić się faktami z życia swojego dziecka?
Niestety, zauważyć można też klasyczne, żebranie o "lajki", w stylu "jeżeli Twój maluszek też..... daj lubię to", to w mojej ocenie dyskwalifikuje ten profil i czyni go forum dla matek, a nie reklamą i promocją produktu.
Ale jedno trzeba przyznać odkąd profil powstał tj.9 grudnia 2010 r, posty publikowane są niemal codziennie.

A dla taty::
https://www.facebook.com/ZywiecMeskimZdaniem?ref=ts&fref=ts

Nieco szowinistyczny fanpage, reklamujący i promujący piwo Żywiec. I choć nie jestem mężczyzną to co ja mogę wiedzieć o "Żywcu męskim zdaniem" to ten fanpage zwyczajnie mi się podoba, jest prowadzony w sposób kreatywny, posty nawiązują do aktualnych wydarzeń świąt. Pomimo tego, że aktywność "lajkowiczów" na profilu nie jest tak duża jak na profilu Pampersa, to fanpage nie jest tak przesycony i po prostu jest przyjemniejszy w odbiorze, jego "piwna tematyka" nie jest tak bardzo odczuwalna jak adresaci produktów Pampersa.
Fanpage powstał 5 stycznia 2011 r i od tej pory średnio 3 razy na tydzień pojawiają się posty.

Nowa(a może nie tak bardzo?) moda, czyli brand jurnalism.

Brand jurnalism jest czymś co budzi sprzeczności, niektórzy zaliczają go do dziennikarstwa niektórzy do PR i reklamy.
Ale jest to niewątpliwie oryginalna metoda komunikacji marek z konsumentem.
"Brand journalism nie jest ani prezentacją produktu i próbą jego sprzedaży, ani płatną reklamą tekstową, nie jest też komunikatem PR"
Kiedy zawodzą tradycyjne sposoby reklamy, warto sięgnąć po brand jurnalism. Czego doskonałym wręcz przykładem jest LOT i ten nieszczęsny Dreamliner... Nawkładano nam Polakom do głów takich świetlanych bzdur, że to lądowanie Dreamlinera stało się czymś ważnym, niczym lądowanie papieża. Było to więc idealną reklamą dla LOT-u.
W 2004 roku Larry Light, Chief Marketing Officer w McDonald’s, zapowiedział, że nadszedł czas na nowy sposób-brand jurnalism, gdyż stare sposoby zawodzą. Light określił brand journalism jako sposób na pokazanie miejsca marki w świecie, na stworzenie więzi z konsumentem poprzez snucie opowieści, nadawanie produktom jakiejś historii.
Brand jurnalism niewątpliwie wpływa na uczucia odbiorcy i korzysta z funkcji impresywnej języka. Dobry brand jurnalism to dobra narracja, im lepszą historię na temat marki wymyślimy tym głębsze będzie zaangażowanie odbiorcy w życie tej marki oraz lojalność wobec niej. Celem jest aby konsument wszedł w świat marki i pomagał go tworzyć.