wtorek, 12 marca 2013

blogi.

...Czas powiedzieć "dzień dobry"!

***

      Jakie blogi mi się podobają a jakie nie? Oto jest pytanie! Szperając po Internecie znalazłam dużo pozycji od  interesujących blogów, po słodkie "blogaski".

Chciałabym w związku z tym przedstawić blog, który podobał mi się najbardziej oraz blog, który według mnie nigdy nie powinien powstać.

 Zacznę od tego gorszego, bo wiadomo najlepsze zawsze na sam koniec ;)

Gdy tylko trafiłam, absolutnie przez przypadek, na blog pewnej celebrytki zwanej Sarą May, miałam przeczucie, że to idealne miejsce na odnalezienie kiczu i tandety, no i niestety nie pomyliłam się...

Czytając posty tej kobiety miałam wrażenie, że to inny wymiar, z bloga wręcz eksploduje autopromocja i samozachwyt, sam podpis "Królowa Sara May" przyprawia o wymioty. Najgorsze są jednak jej pseudointelektualne komentarze na temat otaczającej rzeczywistości , kreuje się  na wszechwiedzącą, porusza tematy od polityki po prostytucję, posługuje się językiem kolokwialnym, niekiedy wręcz wulgarnym, a zdrobnienia których używa nadają się do wspomnianych wcześniej "słitaśnych blogasków". Kompletnie mnie to nie przekonuje. A totalnie beznadziejne jest to, że blog ten służy Sarze May do obrażania osób, którym wydaje się, zazdrości sukcesu, wygląda to tak, że czytając niektóre posty ma się ochotę nazwać ten blog "maszyną nienawiści".  Tej blogerce mówię stanowcze NIE.

 

Z resztą zobaczcie sami: http://www.saramay.pl/blog.html


Natomiast jeżeli chodzi o najlepszy blog, to według mnie na to miano zasługuje blog Janusza Palikota, zwany "Poletko Pana P." Moja decyzja może niektórych niewątpliwie dziwić, ale czytając tego bloga czuje się taką "polityczną świeżość" . Mimo, że Palikot to postać kontrowersyjna i nie zgadzam się z niektórymi jego poglądami. Szata graficzna jest prosta dzięki czemu nie ma przerostu formy nad treścią. Bardzo podoba mi się publikowanie sondaży, wykresów oraz innych infografik, dodaje to jego postom autentyczności. Mimo, że podobnie jak u Sary May, jego język też bywa kolokwialny i wulgarny to nie w przesadny sposób, spełnia dobrze funkcję ekspensywną tekstu. Jako, że bardzo lubię konstruktywną ironię to blog Palikota otrzymuje za to kolejnego plusa. 

 

http://palikot.blog.onet.pl/

***

Podsumowując, zaznaczam, że wybrałam właśnie te blogi, bo kierowałam się absolutnie subiektywnymi odczuciami, a nie jakimiś "zasadami dobrego bloga" czy czymś podobnym:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz